Cudowna moc Ręki Fatimy

Klimatyczna muzyka afrykańska i polskie ludowe piosenki zabrzmiały na jednej scenie podczas imprezy w ramach projektu „Ręka Fatimy – cykl wydarzeń promujących kulturę Północnej Afryki”, która miała miejsce 30 sierpnia w sali Forum Inicjatyw Twórczych w Parzęczewie. Afrykański talizman najwidoczniej działa, bo impreza była bardzo udana nie tylko pod względem artystycznym, ale także jako pełne sympatii i życzliwości międzykulturowe spotkanie.

Wydarzenie było podsumowaniem warsztatów z dziećmi oraz z zespołem „Wesołe Kowalewiczanki”, prowadzonych przez tunezyjskiego muzyka – Kaiesa Chabchouba. Udział w projekcie to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie – mówi artysta. Cieszę się, że Europejski Korpus Solidarności zaakceptował nasz projekt – brałem udział w pracach koncepcyjnych przed złożeniem aplikacji konkursowej i bardzo chciałem, żeby zaplanowane działania doszły do skutku. Zależy mi na promowaniu kultury Północnej Afryki, ponieważ jest ona w Europie mało znana i narosło wokół niej wiele krzywdzących stereotypów.

Dotąd w ramach projektu, który realizuje Stowarzyszenie Pamięć-Tożsamość-Rozwój, odbyło się kilka projekcji filmowych, parzęczewska publiczność mogła także obejrzeć i wysłuchać multimedialnej prezentacji dotyczącej historii Północnej Afryki, którą opracował Kaies Chabchoub. Kolejnym elementem projektu były wydarzenia zorganizowane w ostatnich dniach sierpnia: warsztaty z dziećmi, warsztaty z zespołem ludowym „Wesołe Kowalewiczanki” oraz spotkanie podsumowujące, obejmujące wspólne występy.

Podczas kilkudniowych warsztatów dzieci na zmianę poznawały tunezyjską muzykę i niektóre arabskie słowa. Kilkunastoosobowa grupa dzieci uczyła się wymawiać arabskie nazwy kolorów, liczb i przedmiotów. Na zajęciach panowała luźna, wesoła atmosfera, dzieci bardzo chętnie uczyły się nowych rzeczy, jednocześnie zapoznając swojego nauczyciela z polskimi nazwami kolorów czy liczb. W komunikacji dzieci z Kaiesem Chabchoubem, który mówił po angielsku, pomagał Piotr Sankowski. Dzieci, szczególnie te starsze, też oczywiście wykorzystywały swoją znajomość języka angielskiego, tak jak Oliwia Wrzesińska, która po angielsku właśnie podziękowała ze sceny tunezyjskiemu gościowi: Drogi Kaiesie, bardzo miło było pana poznać (…) Wspaniałe były te trzy dni spędzone z panem. Dziękujemy za nauczenie nas piosenki i arabskich słów. Mamy nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.

Warsztaty z członkiniami zespołu ludowego z Kowalewic też okazały się ciekawym doświadczeniem i to dla obydwu stron. Dagmara Valnet, jedna z „Wesołych Kowalewiczanek” tak podsumowuje udział w projekcie: Od początku uznałyśmy to przedsięwzięcie za bardzo interesujące, bo nigdy nie miałyśmy do czynienia z tą kulturą, tak różną od naszej. Spotkanie z Kaisem Chabchoubem było dla nas wielkim zaskoczeniem, jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego niesamowitego człowieka. Jest pełen otwartości, życzliwości i niezwykłego uroku osobistego. Cieszymy się też, że tak zainteresował się tym, co my robimy, że zgodził się z nami zaśpiewać po polsku. Z kolei tunezyjski artysta tak opowiada o swoich wrażeniach: Przystępując do realizacji projektu mieliśmy założenie, żeby umożliwić ludziom kontakt, siłą rzeczy w bardzo ograniczonym zakresie, z kulturą arabską. Okazało się, że dla mnie ten projekt ma też inny ważny aspekt – poznałem ciekawych ludzi, posłuchałem na żywo polskiej muzyki ludowej, a nawet sam zaśpiewałem po polsku… Chociaż nie ukrywam, że „leszczyna” to było nie lada wyzwanie.

Wzajemna sympatia przełożyła się na efekty warsztatów i była wyraźnie odczuwalna podczas finałowego koncertu. To, co zadziało się na scenie było niesamowitym międzykulturowym i międzypokoleniowym mixem, który wywołał aprobatę publiczności, zgromadzonej w FIT. Najpierw na scenie pojawiły się „Wesołe Kowalewiczanki”, które zaśpiewały kilka polskich ludowych utworów, później wysłuchaliśmy arabskich piosenek w wykonaniu tunezyjskiego artysty. Potem słuchaliśmy arabskich i polskich wspólnych wykonań Kaiesa Chabchouba z dziećmi i z zespołem z Kowalewic. To bardzo ciekawe doświadczenie – mówi artysta – Chociaż to nie jest mój pierwszy kontakt z polską kulturą, jednak po raz pierwszy miałem okazję bezpośrednio pracować z ludźmi stąd. Okazało się, co zresztą wcale nie jest zaskakujące, że muzyka to płaszczyzna, która skutecznie może połączyć ludzi z różnych kulturowo światów.

Muzyczne występy poprzedziła rozmowa z Kaiesem Chabchoubem, którą przeprowadził, tłumacząc z języka angielskiego odpowiedzi gościa, Piotr Sankowski. Usłyszeliśmy o wrażeniach, jakie Polska zrobiła na artyście, który był w naszym kraju po raz pierwszy, o jego muzycznych inspiracjach, o charakterystycznych cechach tradycyjnej muzyki tunezyjskiej i afrykańskich, nie znanych u nas, instrumentach.

Sierpniowe wydarzenie nie kończy jeszcze projektu. Planowane są kolejne projekcje filmów, kolejne rozmowy z Kaiesem Chabchoubem o kulturze Północnej Afryki. Będą także muzyczne przedsięwzięcia, które są ważnym aspektem projektu. Niezależnie od planowanych w projektowym harmonogramie działań, kontynuowana będzie współpraca naszego gościa z zespołem z Kowalewic. Panie deklarują, że chcą się uczyć kolejnych arabskich piosenek, a otwartość artysty i technologiczne możliwości zdalnej komunikacji zapewne pozwolą na urzeczywistnienie tych planów. Projekt kończy się w styczniu, do tego czasu Kaies Chabchoub jeszcze raz przyjedzie do Polski, żeby wystąpić na parzęczewskiej scenie.

Renata Nolbrzak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *